Na początku tego roku postanowiłem nabyć kołowrotek. Długo zastanawiałem się, jaki model wybrać, gdyż zależało mi aby był kołowrotkiem mocno uniwersalnym, za szczególnym naciskiem na metodę karpiową i gruntową.
Wybór padł na kołowrotek Mitchell Avocet III Gold FS. Po kilkunastu wyjazdach nad wodę wyrobiłem już o nim swoje zdanie i postanowiłem się z Wami nim podzielić. Zacznę od tego, że jeszcze nie miałem przyjemności wędkowania na sprzęt Mitchella, jednak słyszałem sporo pozytywnych opinii o tej firmie. Szczególnie wędkarze wyczynowi wysyłali pozytywne sygnały, także „feederowcy” (do których zaliczam także siebie) bardzo często używają Mitchella, szczególnie wędzisk. O serii Avocet słyszałem wiele dobrego, ale nikt nie potrafił wypowiedzieć się o kołowrotku zakupionym przeze mnie.
Dystrybutorem Mitchella w Polsce jest firma Kreative Kingdom, która prócz tej marki dysponuje produktami takich firm jak: Berkley, Abu Garcia, Penn, Shakespeare, Spiderwire i Stren. Model, którym miałem przyjemność wędkować to kołowrotek, który na samym początku sprawia wrażenia solidnego, wykonanego z dobrej jakości składników. Obudowa polimeryczna, aluminiowa szpula, aluminiowa szpula zapasowa i aluminiowa podwójna korbka zapasowa na pewno sprawiają, że ocena pierwszego wrażenia musi być wysoka. Zaraz po otworzeniu pudełka wiedziałem, że świetnie nada się on jako kołowrotek do karpiówki czy solidnej gruntówki, którą połowimy na opasce rzecznej czy np. metodą na „trupka”. Jak to mówią, czasami pierwsze wrażenie najważniejsze. Pierwszą próbę kołowrotek przeszedł podczas wyjazdu majówkowego na karpie. Spisał się bez zarzutu. Jedyną rzeczą, do której można mieć zastrzeżenia, to trochę ciężko chodzący wolny bieg. Różnica pomiędzy ustawieniem go na maxa i na minimum była bardzo niewielka, ale to jak już napisałem nie jest problem, tylko kwestia przyzwyczajenia się. Podczas holu ryby pracuje dobrze. Główny hamulec spisuje się bez zarzutu, także tutaj nie mam prawa do niczego się przyczepić. I dobrze, wiem teraz, że dokonałem słusznego zakupu. Kołowrotek Mitchell Avocet III Gold 6000 FS posiada przełożenie 5,1:1, nawój żyłki to 86 cm, a waga to 470 gramów i pojemność szpuli to 290 metrów żyłki 0,36 mm. Według zapewnień producenta „młynek” ma wytrzymałość hamulca sięgającą 7,2 kg. Model ten ma 5 łożysk. Może liczba łożysk nie jest aż tak istotna, ale liczy się ich rozmieszczenie. W Mitchellu nad sprzętem czuwają japońscy inżynierowie, więc wypada wierzyć, że wiedzą co robią.
Niedługo planuję wyjazd na sandacza, a jesienią postaram się połowić trochę szczupaków z gruntu. W międzyczasie trafi się również jakaś zasiadka na karpia. Wykorzystam tutaj na pewno Mitchella. Dodam, że z tej serii dostępne są jeszcze modele 4000 i 3000. Są to modele mniejsze, jak nietrudno się domyślić. Model 3000, myślę, że nadałby się także do mocnego feedera i wędkowania rzecznego. Reasumując jestem zadowolony z tego kołowrotka. Mam nadzieję, że niedługo znów uda mi się pozyskać jakiś sprzęt, a na pewno podzielę się z Wami opinią o nim. Cena kołowrotka to około 230 zł.