Jakiś czas temu, przy okazji testu kołowrotka Okuma Inspira, wspomniałem o moim numerze jeden, jeśli chodzi o kołowrotki spinningowe. Mam na myśli Quartz Pro Spin firmy Robinson, który zakupiłem w Naszym Sklepie bodajże już jakieś 2 lata temu. Ponieważ sezon na drapieżniki rozpoczął się w pełni, myślę że warto przybliżyć Wam sylwetkę tego młynka w rozmiarze 3010 (klasyczna 3-tysiączka), a więc najlepszej według mnie wielkości dla maszynki przeznaczonej do łowienia jesiennych szczupaków czy sandaczy.
Quartz Pro Spin to flagowy model Robinsona. Analogicznie – mówiąc Dragon – myślisz Fishmaker; Penn – Slammer, SPRO – Red Arc… Różnica pomiędzy flagowymi modelami innych producentów, a Quartz Pro Spin jest taka, że na model ten kosztował mnie połowę ceny, jaką przyszłoby zapłacić za którąś z wymienionych powyżej maszynek. Pytanie brzmi, czy za takie pieniądze można otrzymać równie wysoką jakość?
Na szczególną uwagę w Quartz PS zasługuje mechanizm, oparty na aż 10 łożyskach (9 + 1 oporowe), który zapewnia bardzo cichą i bezawaryjną pracę. Przy tym jest naprawdę solidny i nawet przy holu dużej ryby, nie doświadczymy jakiegokolwiek trzeszczenia czy zgrzytów. Kołowrotek jest więc bardzo przyjemny dla ucha, ale nie tylko. Jego wygląd bardzo cieszy również oko – połączenie koloru srebrnego z miedzianymi elementami i surowym, zimnym aluminium przypadnie do gustu praktycznie każdemu. Lakier jednak nie trzyma się tworzywa sztucznego tak dobrze jak metalu, więc po jakimś czasie musimy liczyć się z możliwymi ubytkami w jego warstwie.
Korpus i rotor wykonane są z lekkiego, wzmacnianego grafitu. Ten teoretyczny minus można bez problemu wytłumaczyć stosunkowo niską ceną. Poza tym nie zauważyłem, żeby materiał z którego wykonany jest Quartz PS przejawiał jakiekolwiek niepożądane właściwości. Nawet w minusowych temperaturach zawsze pracował cicho, a z korpusu nie dobiegały żadne niepokojące dźwięki. Pozwolę sobie stwierdzić, że jest to jeden z nielicznych grafitowych kołowrotków, który właściwościami tworzywa nie odbiega od tych w pełni wykonanych z aluminium.
Quartz Pro Spin występuje jedynie w wersji z przednim hamulcem. Taki wybór producenta nie powinien nikogo dziwić, ponieważ jest to maszynka stworzona typowo z myślą o spinningu. Z resztą, hamulec w tym młynku to jeden z dokładniejszych hamulców wielotarczowych, z jakimi miałem do czynienia. Dodatkowo, zarówno on jak i przekładnia, są zabezpieczone przed działaniem wody za pomocą uszczelki. Dzięki temu kołowrotek nie zawiódł mnie jeszcze ani razu, nawet w trudnych warunkach atmosferycznych. I choć nie raz wylądował w wodzie (a ja razem z nim) do dziś służy mi bardzo dzielnie. Kolejnych plusem jest pogrubiona rurka kabłąka, która sprawia, że przy niewielkich gabarytach QPS wygląda bardzo solidnie. Do tego aluminiowa rączka i dwie szpule aluminiowe, o różnej głębokości, co jest chyba najmilszym zaskoczeniem w kołowrotku za taką cenę.
Z tego, co się orientuję, kołowrotek ten występuje w 4 wielkościach. Moja 3010 spisuje mi się dobrze zarówno w lekkim spinningu okoniowym, troszkę cięższym kleniowo-jaziowym i szczupakowo-sandaczowym. Jak to często bywa – wiele zależy oczywiście od gustu i wyważenia całego zestawu. Niemniej, jak najbardziej mogę polecić Wam ten model.
Na koniec coś od serca – Quartz mocno zachwiał moim wyobrażeniem o solidnym kołowrotku. Pamiętam jeszcze czasy, gdy łowiłem głównie na stare młynki z metalowym korpusem bądź nowsze, budowane na bazie aluminium. Postęp technologiczny w zakresie używanych do produkcji materiałów zaszedł jednak tak daleko, że nie trzeba już obawiać się grafitu, kojarząc go z byle jakim, pękającym w dłoniach plastikiem. A ta maszynka jest na to świetnym dowodem. Konstrukcje oparte na tworzywie sztucznym mają jedną, niepodważalną przewagę nad metalem – są dużo lżejsze, a przy tym tańsze w produkcji. Co za tym idzie, przekłada się to na ich rynkową cenę jak i komfort użytkowania. Zachęcam więc i apeluję – nie bójcie się kupować kołowrotków grafitowych, nie unikajcie ich jak ognia, przezwyciężajcie stereotypy 🙂 Dużą gamę kołowrotków grafitowych znajdziecie w naszym sklepie. Naprawdę warto się im przyjrzeć.
Pozdrawiam i życzę taaakich okazów, do usłyszenia!
Komentarze