Nowości 2016 – wędziska i kołowrotki Dragon

Przyszedł czas na kolejny artykuł z serii „Nowości 2016”. W dzisiejszym odcinku, przyjrzymy się nowościom sprzętowym oferowanym przez firmę Dragon, czyli naszego polskiego Smoka, który, możecie mi wierzyć, ma do zaoferowania naprawdę sporo godnych uwagi wędek, kołowrotków i innych elementów wyposażenia wędkarza. Praktycznie wszystkie z nich miałem okazję oglądać podczas Rybomanii w Poznaniu a część, udało mi się nawet zabrać nad wodę i sprawdzić w terenie. Zapraszam do lektury.

Wędziska

Po nowościach z tej kategorii widać dokładnie, że firma Dragon zdecydowała się uzupełnić średni segment o swoje produkty, w których do tej pory królowały chociażby, wycofane już ze sprzedaży wędziska z serii Thytan i Millenium. Ich poniekąd następcą, okazują się serie Magnum Ti oraz Elite, które nie grzeszą ceną a oferują, wiele ciekawych i znanych już, z lepszych wędzisk producenta, rozwiązań i technologii. Na wyższej półce jakościowo cenowej, pojawiły się natomiast zupełnie nowe wędki spinningowe z serii CXT oraz Nano Pawer, a także odświeżony, kultowy wręcz Moderate. Nie zapomniano również o osobach łowiących z plaży – do oferty wkroczył Surf Master – czyli kij przystosowany do metody surfcastingowej. Pierwszy, jeśli się nie mylę, jaki kiedykolwiek gościł w ofercie Smoka. Wszystkich nowości nie uda mi się niestety opisać, bo zajęłoby to zbyt wiele czasu. Stąd też wybrałem 3 serie, które w mojej opinii podbiją serca polskich wędkarzy za sprawą swych właściwości, oraz w pełni relatywnej ceny.

Magnum TI

Ta seria jest następcą niezwykle popularnych wędzisk Thytan, oferowanych przez Dragona od 2014 roku. Producent nie kryje się z tym, że są one zbudowane na praktycznie takim samym blanku i nawet kolorystyka wykończenia, przywodzi na myśl bezpośrednie skojarzenie ze starszymi, budżetowymi wędkami z tego segmentu. W Magnum Ti nie znajdziemy klasowego osprzętu Fuji, nie ma tutaj miejsca na jakieś ekskluzywne wykończenie. Całość ma być po prostu dobra, wytrzymała i tania.

W serii tej znajdziemy aż 14 grup wędzisk i ponad 50 modeli, dedykowanych do praktycznie każdej metody połowu. Rękojeść, w zależności od konkretnego kija, wykonano z korka lub trwałej pianki, co nadaje wędkom przyjemnego dla oka wyglądu. Błękitno-granatowy lakier wielowarstwowy zabezpiecza blank przed urazami mechanicznymi a przelotki typu SiC dobrze prowadzą zarówno żyłkę, jak i plecionkę. Ceny zaczynają się już od około 160 złotych, więc jak sami widzicie, mówimy w tym przypadku o naprawdę przystępnych każdemu wędziskach. Nie brakuje w nich niczego, o ile nie posiadamy zbyt wygórowanych oczekiwań.

Mega Baits Black Shadow i Mega Baits Combat

Powiem szczerze, że wypuszczenie tych dwóch serii wędzisk (poszerzenie oferty z serii Mega Baits) było dla mnie zaskoczeniem.  Do tej pory, zarezerwowana była ona wyłącznie dla karpiarzy a tu proszę – do oferty wkraczają kije przystosowane do metody match i feeder, oraz kilka quiverów. Wyjaśnieniem tego stanu rzeczy może być to, że producentowi brakowało innej serii z wyższej półki jakościowo-cenowej, do której mógłby zaadaptować tego typu kije, a rynek narzucił na niego wręcz konieczność włączenia ich do oferty. Najważniejszy jest jednak efekt – kije z serii Mega Baits cechują się rewelacyjnym wykończeniem oraz trwałością i choć musimy zapłacić za nie adekwatną cenę, naprawdę warto zainwestować w nie pieniądze (ceny zaczynają się od około 300zł). Boli jedynie brak klasowego wykończenia – w wędziskach za 300-400zł mogłyby już znaleźć się komponenty Fuji. Ich nieobecność jest widoczna, choć praca i jakość blanku oraz piękne, precyzyjne wykończenie, nadrabiają ten niewielki uszczerbek.

CXT

Ta seria to z kolei zupełna, 100% nowość czyli coś, czego w ofercie Dragona jeszcze nie było. Proces wytwarzania blanków w technologii X-Cross CGT, jest identyczny z tym, który stosuje się przy wędziskach robionych ręcznie, czyli kładzenie kolejny mat grafitu ukośnie, jedna na drugiej. Zwiększa to niebywale wytrzymałość blanku i pozwala na osiągnięcie rewelacyjnych parametrów pracy.

CXT wyposażono w osprzęt Fuji – przelotki Alconite K-Series (co istotne, nie we wszystkich modelach) oraz uchwyt Fuji IPS, TVS i PTS (w zależności od modelu). Zastosowano również dobrej jakości korek połączony z gumowymi elementami oraz aluminiowe wykończenie w okolicach rękojeści. Blank wytworzono z kilku mat grafitowych o różnej sztywności, uzyskując tym samym wzmocnienie w miejscach najbardziej narażonych na przeciążenia oraz elastyczność w szczytowej części wędziska.

Ogromne wrażenie robi wykończenie, a właściwie design. Dzielona w wielu modelach rękojeść prezentuje się pięknie, a grafitowy i ciemnoczekoladowy kolor w połączeniu ze złotą nicią omotek sprawia, że CXT sprawia wrażenie naprawdę luksusowego produktu. Jak jednak wiadomo, za luksus trzeba płacić… W tym przypadku mówimy o kwotach rzędu nawet 600zł, jednak jak na wędzisko oferujące parametry zbliżone do najlepszych wędek hand-made, nie ma co narzekać.

Kołowrotki

Oferta kołowrotków firmy Dragon została poszerzona zarówno o modele budżetowe, które nabędziemy już za kilkadziesiąt złotych – chociażby z serii Elite, jak również o profesjonalne kołowrotki karpiowe czy spinningowe, których cena i parametry sprawiają, że kwalifikują się one do segmentu premium. Należy również pamiętać, że Dragon jest oficjalnym dystrybutorem marki Okuma na Polskę, a również i tutaj pojawiło się kilka nowości, takich jak rewelacyjna wręcz Okuma Inspira C-40X.

Dragon X-treme FD

Dość przystępny cenowo kołowrotek, oferujący wiele praktycznych i sprawdzonych rozwiązań technicznych. Pod względem budowy jak i parametrów, przypomina nieco Mantę II Drop Shot, choć wizualnie jest między nimi ogromna przepaść. X-treme FD nabędziemy już za około 230zł. Występuje w 4 wielkościach – od 20 do 40 sprawiając, że możemy korzystać z niego przy praktycznie każdej metodzie spinningu, od ultralekkiego po naprawdę ciężki. Kultura pracy tego młynka jest nienaganna, a spasowanie poszczególnych elementów, przy tak niewielkiej cenie, zaskakujące. Aluminiowa szpula, rączka i kabłąk to standard, ale już uszczelniany hamulec, wyróżnia ten kołowrotek na tle innych z tego segmentu.

Mega Baits BLACK SHADOW FR

W ofercie polskiego producenta brakowało kołowrotka tego typu, przeznaczonego do połowów gruntowych nie tylko karpi i wyposażonego, w technologię wolnej oscylacji szpuli (wolny bieg). Black Shadow FD jest naprawdę dobrym i przystępnym cenowo kołowrotkiem, który jednak nie znajduje racji bytu w tej konkretnej serii producenta. Przypomnę, że wśród wędzisk MB Black Shadow nie znajdziemy klasycznej gruntówki, a jedynie wędki typu feeder. Niemniej, mimo że kołowrotek okazuje się nie być praktycznym uzupełnieniem oferty Mega Baits, znajduje zastosowanie w metodach gruntowych a to przecież, jest w tym wszystkim najważniejsze. Możemy bez obaw korzystać z niego przy ciężkich zestawach zarówno na rzece, jak i jeziorze, wypychając koszyki po brzegi ciężką zanętą. Kołowrotek bez problemu poradzi sobie z ich dźwignięciem a przekładnia pozwoli na wyholowanie dużych, walecznych okazów leszczy czy linów. Wybierając wersję FR750i, możemy nawet pokusić się o zasiadkę karpiową ukierunkowaną pod dwucyfrowe osobniki, choć z drugiej strony – nie zda ona egzaminu podczas zarzucania lżejszych zestawów. Tak więc coś, kosztem czegoś, niemniej Black Shadow FR jest kołowrotkiem potrzebnym w ofercie i świetną alternatywą dla kołowrotków Okumy.

Okuma Inspira C-40X

Pamiętacie starszą generację Inspiry, goszczącą na rynku już dobrych kilka lat? Właśnie przeszła modernizację i przeskoczyła z segmentu kołowrotków budżetowych do kategorii premium. C-40X w niczym nie przypomina starszej wersji – ma zupełnie nowy wygląd, zupełnie nowy kolor i zupełnie nowe mechanizmy. Taki „przeskok” to nie lada wyczyn zwłaszcza, gdy w głowach wędkarzy na przestrzeni lat zdążył utrwalić się obraz Inspiry, jako taniego kołowrotka dla mniej wymagających. A jednak, nowa maszynka od Okumy zdaje egzamin – pracuje płynnie i cicho, dzięki 9 łożyskom, równo nawija zarówno żyłkę jak i plecionkę a jej niska waga, sprawdza się w przypadku większości odmian spinningu. Chciałoby się co prawda nieco bardziej stonowanej ceny, jednak 350zł to wcale nie tak dużo za dobrej jakości kołowrotek, oferujący 5-letnią gwarancję. C-40X oferowana jest w 3 wersjach wielkościowych – 20, 30 oraz 40 – dzięki czemu można dopasować rozmiar pod swój styl łowienia jak i warunki panujące na łowisku.

Wymienione w dzisiejszym artykule produkty to zaledwie ułamek nowej oferty firmy Dragon. W mojej opinii, są one wyjątkowo warte uwagi, ale jeśli chcecie zapoznać się z pełną gamą nowości, koniecznie zerknijcie na stronę internetową producenta. Tymczasem, już teraz zapraszam Was na następny artykuł z serii „Nowości 2016”, w którym przyjrzymy się ofercie firmy Daiwa. Bądźcie czujni!

 

Pozostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*