Łowiąc szczupaki na przestrzeni całego sezonu stosuję niemal wszystkie rodzaje przynęt. Jednak jesienią skupiam się tylko na gumach. Lata spędzone na okolicznych wodach nauczyły mnie, że skusić ospałego szczupaka do ataku nie jest łatwo. Ochładzająca się w szybkim tempie woda spowalnia metabolizm ryb, przez co nie są one tak aktywne jak w maju czy wrześniu. Jest jednak pewna rzecz, którą żaden szczupak nie pogardzi – mięsista i duża przynęta. Często bywa tak, że obławiając dane miejsce małymi przynętami dochodzimy do wniosku, że nie ma tutaj ryb i zmieniamy miejsce. Niewątpliwie jest to błędna teoria – często ospałym rybom nie chce się fatygować do małej przynęty.
Łowienie o tej porze roku jest dość specyficzne. Ryby nie są tak aktywne jak na przełomie lata i jesieni, więc trzeba łowić znacznie wolniej. Używając dużych gum staram się zbroić je możliwie jak najlżej przy jednoczesnym zachowaniu atrakcyjnej pracy. Ważne jest też namierzenie odpowiedniej miejscówki. Duże szczupaki aktywnie podążają za ławicami płoci, leszczy czy krąpi. Obławianie przybrzeżnych obszarów może okazać się nieskuteczne, gdyż większość ryb zeszła już na głębszą wodę. W zależności od głębokości łowiska staram się utrzymywać przynętę nad dnem. Często zwykłe, jednostajne zwijanie linki przynosi zadowalające rezultaty, jednak podstawową metodą jest opad.
Przynęty
Niewątpliwie najważniejszy element naszego zestawu – to właśnie on przykuwa uwagę drapieżnika. Osobiście staram się używać przynęt oscylujących w granicach 20-25cm.
Od siebie mogę polecić kilka pozycji, które zaowocowały już niejedną rybą:
- Savage Gear Herring Shad, przy łowieniu z ręki modele 16-19cm.
- Wake Fishing Hanko Gummi, guma na duże BIG GAME.
- Dragon Jerky 8″, największy model Jerky’ego. Wersja 20cm uzbrojona w lekką główkę bardzo dobrze sprawdza się przy łowieniu z opadu.
- Dragon Demon Monster, największe wcielenie Demona w rozmiarze 22,5cm.
Zbrojenie
Przy dużych gumach zastosowanie samego haka nie wystarczy. Każda przynęta jest przeze mnie dodatkowo dozbrajana stingerem wpiętym od spodu – to właśnie brzuszek gumy jest najczęściej atakowany przez rybę, gdy ta chwyta naszą przynętę w pół. Przy największych gumach powyżej 20cm używam systemików z dwiema kotwicami. Rolę obciążenia pełni ołowiana oliwka zapięta do oczka przynęty za pomocą kółka łącznikowego.
Jedna kotwica wpięta w brzuch, druga w okolice grzbietu – to właśnie te miejsca są najczęściej atakowane przez szczupaka. Wpięcie kotwicy bliżej ogona przynęty może skutkować zaburzeniem jej pracy w wodzie.
Sprzęt
Duża przynęta swoje waży, więc musimy nasze kilkadziesiąt gramów szczupakowego przysmaku podać w odpowiednie miejsce. Osobiście skłaniam się ku metodzie castingowej. Mocny kij o gramaturze wyrzutu do 100gr wyposażony w multiplikator z nawiniętą plecionką o wytrzymałości blisko 18kg spełnia swoje zadanie w 100-procentach. Łowiąc duże szczupaki najważniejszy jest każdy element zestawu – tutaj nie ma miejsca na niedociągnięcia. Nie zapominajmy też o solidnym podbieraku z mocnym koszem i gumowaną siatką. Niezastąpione będą też długie szczypce, które pozwolą nam sięgnąć głęboko w szczupaczą paszczę.
Jakie są plusy łowienia dużymi przynętami?
Podstawową zaletą wybierania dużych wabików jest to, że nasza szansa na złowienie dużej ryby wzrasta. Prawdopodobieństwo złowienia szczupaka jesienią na niewielką przynętę jest małe-choć oczywiście zdarzają się wyjątki. Wynika to z tego, że drapieżnik chce zdobyć dużą ilość pożywienia przy małym wysiłku energetycznym – prosta kalkulacja: lepszy jest jeden atak na większą ofiarę niż kilka ataków na małą. Następnym aspektem skłaniającym mnie do używania dużych przynęt jest to z jaką łatwością można uwolnić złowioną rybę. Duży wabik nie zapewnia 100% selektywności, czasami zdarza się, że nasza przynęta jest atakowana przez niewielkiego szczupaka – znacznie łatwiej jest go wtedy uwolnić z haka, ponieważ nie jest on w stanie zmieścić do swojej paszczy całej przynęty i wpięty jest zazwyczaj bardzo płytko. Kolejnym ważnym aspektem jest trwałość gumy. Duża przynęta jest znacznie odporniejsza na ataki ryb i łagodniej znosi kontakt z ich ostrymi jak brzytwa zębami. Podczas gdy mała guma potrafi po jednym ataku stać się bezużytecznym korpusem bez ogonka, duży odpowiednik zniesie jeszcze sporo.
Rezultaty
Trzeba zdać sobie sprawę, że łowienie dużymi gumami nie jest dla każdego. Wymaga to przede wszystkim sporo wiedzy na temat nie tylko ryb, ale łowiska i warunków nad wodą. Najważniejszą rzeczą, którą musi wykazać się wędkarz jest cierpliwość. Często bywa tak, że łowiąc od świtu do zmierzchu odnotowuję jedno branie, a czasami brak kontaktu. Wędkarstwo jest nieprzewidywalne i trzeba się z tym liczyć, ale moment, w którym jest branie na dużą przynętę i ciężar sugerujący, że mamy do czynienia z większą rybą dodaje strzał adrenaliny po którym wszystkie wcześniejsze niepowodzenia idą w niepamięć. Duża przynęta nie gwarantuje samych metrówek, jednak w pewnym stopniu przeprowadza selekcję ryb. Ataków ryb niewymiarowych lub okołowymiarowych jest bardzo mało, natomiast dominują ryby w przedziale 70-80cm – oczywiście w zależności od łowiska na którym łowimy.
Komentarze