Skuteczne zanęty i przynęty

Długo zastanawiałem się, jaki temat poruszyć w dzisiejszym wpisie. Miałem nadzieję, że będzie to relacja z wyjazdu wędkarskiego, ale niestety nie miałem możliwości wybrać się choćby na kilka godzin nad wodę, aby poświęcić się mojemu ulubionemu hobby. Dlatego w poszukiwaniu tematu zastępczego doszedłem do wniosku, że warto napisać kilka zdań o przynętach.

Nie chciałbym w tym wpisie poruszać wątków już mocno oklepanych w prasie, Internecie i w innych miejscach, gdzie porusza się tematy związane z wędkarstwem. Nie będę skupiał się na opisywaniu poszczególnych rodzajów przynęt, bo większość z nas w jakimś stopniu je zna. Skupię się bardziej na tym, czy i jak podnieść skuteczność naszej przynęty, aby była ona dla ryb jeszcze bardziej atrakcyjna.

Zastanawiam się ile już różnego rodzaju zanęt i przynęt miałem okazję wypróbować w swojej przygodzie z wędką. Nie sposób jest wymienić wszystkie, gdyż były ich zapewne setki. Jednak dzięki tej ilości wypróbowanych produktów doszedłem do pewnego wniosku. Mianowicie uważam, że powinno nabrać się czegoś w rodzaju zaufania do danej przynęty i do tego co się z nią robi, aby ją jeszcze bardziej uskutecznić.

Zapewne zgodzicie się ze mną, że na rynku jest obecnie dostępnych wiele dobrych, a nawet bardzo dobrych przynęt i zanęt. Jednak zapewne zdarzały Wam się sytuacje tak jak i mnie, że wędkarz obok, łowiący na taki sam zestaw, taką samą przynętę ma brania, a my tylko biernie temu się przyglądamy, mając nadzieję, że może i u nas coś skubnie”. Bardzo często na nadziei się kończy. Takie sytuacje wzmagają we mnie chęci do kombinowania i testowania. Staram się szukać takiego szczegółu, który podniesie skuteczność danej przynęty. Zacznę od zanęty. W większości przypadków staram się mieszankę przygotować z kilku składników. Wszystko zależy od łowiska i ryb na jakie się nastawiam. Jeśli wybieram się nad rzekę z myślą o leszczu, nie mogę zapomnieć o gotowanym pęczaku, który zawsze dodaję do zanęty. Bazę stanowi dla mnie mieszanka leszczowa, z dodatkiem biszkoptu miodowego, zalana melasą. Do tego tak jak wspomniałem kilka garści pęczaku. Co jakiś czas staram się donęcać łowisko samym pęczakiem. Lata praktyki pokazały mi, że jest to skuteczna zanęta, która zwabi w łowisko zawsze kilka większych leszczy. Pęczak jest także świetną przynętą i tak jak wspomniałem wcześniej, nabrałem do niego „zaufania”.

Łowiąc w wodach stałych, gdzie jest silna presja wędkarska, musimy pamiętać o tym, że nasza zanęta i przynęta musi się czymś wyróżnić o tej, podanej przez „kolegów po kiju”. Przygotowując zanętę staram się, aby wykonana była ona z najwyższej jakości składników. Najchętniej przygotowałbym ją zawsze sam, ale nie zawsze mam na to czas. Pamiętam, że jako młody chłopak, często chodziłem do piekarni, po resztki pieczywa, ciastek i innych składników, które nadadzą się znakomicie na zanętę. Taka mieszanka była skuteczniejsza od mieszanek „sklepowych”. Dlatego też w ostatnim czasie chwalę sobie zanęty GoldFish, które przypominają mi właśnie te robione przeze mnie kilka, czy nawet już kilkanaście lat temu. Dodatkowo wzmacniam je atraktorem, o takim zapachu jak zanęta. Przeważnie jest to wanilia. Podobnie z przynętami. Także musimy czymś ją dopalić. Kukurydza u jednego wędkarza i kukurydza u drugiego mogą być całkiem odmiennymi przynętami. W zeszłym roku, a także w tym, dobrze sprawdza się booster japońska kałamarnica. Odkryłem go właśnie metodą testów. Mocze w nim, bezpośrednio przed zarzuceniem zestawu, zarówno kukurydzę, pellet jak i białe robaki czy pinkę.

W ostatnim czasie zauważyłem, że część wędkarzy zalewa przynęty wodą z łowiska, aby stały się jeszcze bardziej zbliżone do pokarmu znajdującego się w naturalnym środowisku ryb. Przyznam, że tego patentu jeszcze nie próbowałem, ale zapewne w niedługim czasie go przetestuje.

Zachęcam Was, do kombinowania z przynętami i zanętami. Czasami warto, gdyż możemy stworzyć prawdziwego „kilera”. Mam nadzieję, że kilka wskazówek zaczerpniętych z mojego doświadczenia pomoże Wam w nadchodzących wyjazdach nad wodę.

Komentarze

    Pozostaw komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    *