Jak powiada stare polskie przysłowie „kwiecień plecień, bo przeplata trochę zimy, trochę lata” w 100% odzwierciedla tegoroczne warunki pogodowe. Całe szczęście, oprócz przelotnych opadów śniegu można natrafić także na przepiękne, słoneczne dni, które można spędzić nad wodą w towarzystwie pięknych ryb.
Jaką wodę wybrać?
Karpie są rybami ciepłolubnymi, oznacza to, że będą przebywały tam, gdzie woda w danym zbiorniku ma najwyższą temperaturę. Warto więc wybrać płytsze miejsca, które w ciągu dnia będą się najszybciej nagrzewać dzięki promieniom słonecznym. Nie unikajmy nawet 0,5m płycizn. Nie jest to oczywiście regułą, ponieważ z powodzeniem możemy łowić je również na większych głębokościach, jednak z własnego doświadczenia i wieloletnich obserwacji wiem, że płycizna o tej porze roku jest najlepszym wyborem.
Taktyka.
Metabolizm karpi o tej porze roku jest jeszcze bardzo powolny. Nie pobierają one takich ilości pokarmu, jak ma to miejsce podczas najcieplejszych miesięcy. Nietrudno więc o „przenęcenie”. Najlepszym wyborem jest więc nęcenie punktowe – za pomocą niewielkiego, rozpuszczalnego w wodzie woreczka PVA. Na rynku dostępne są ich przeróżne rodzaje, różnią się one nie tylko wielkością i kształtem, lecz także grubością materiału – cieńsze są polecane na zimniejsze pory roku, zaś grubsze na cieplejsze (im cieplejsza woda tym szybciej się on rozpuszcza).
Do takiego woreczka możemy włożyć gotowy stick mix, bądź wykonać go samodzielnie (drobny pellet, pokruszone kulki i liquid, który jest przyjazny tego typom materiałom), jak również zastosować sam pellet z liquidem.
Jeśli w swoim arsenale nie mamy woreczków, nie musimy się martwić. Wszelkiego rodzaju pasty sprawdzają się także bardzo dobrze i przede wszystkim szybko się rozpuszczają. Zarówno te gotowe, jak i własnej roboty – jak wykonać pastę z pelletu dowiecie się TU ( https://blog.wedkarski.com/pellet-przyneta-zaneta/ )
Co na włos?
Wachlarz wiosennych przynęt jest bardzo szeroki. Bardzo dobrze sprawdza się niewielki, 8-12mm pellet. Może on mieć aromat zarówno rybny, jak i bardziej słodki. Pamiętajmy tylko o tym, że mniejsze rozmiary w zależności od temperatury wody szybciej się rozpuszczają.
Niewielkich rozmiarów kulki tonące i pływające są także bardzo dobrym wyborem. W szczególności skuteczne mogą okazać się te o jaskrawych, dobrze widocznych pod wodą kolorach – biały, różowy, żółty, pomarańczowy itd. Podobnie jak w powyższym przypadku również i tu nie ma reguły co do skutecznego smaku, może sprawdzić się każdy.
Z powodzeniem możemy także korzystać z klasycznych smakołyków, jak wszelkiego rodzaju ziarna, przykładowo gotowana lub konserwowa kukurydza, białe i czerwone robaki, a nawet niewielka, uformowana z chleba kulka.
Kilku godzinne wyjazdy nad wodę.
Niestety, nie każdy z nas jest zwolennikiem kilkudniowego łowienia podczas niskich temperatur. Zaledwie kilkugodzinne dniówki mogą zaowocować pięknymi zdobyczami. Podczas tego typu wędkowania warto postawić na minimalizm i mobilność. Jedyne co potrzebujemy to wędziska z kołowrotkami, wygodne siedzisko, plecak z najpotrzebniejszymi akcesoriami, matę z podbierakiem, podpórki z sygnalizatorami, odpowiednie ubranie oraz termos z ciepłym napojem.
Nie warto przesiadywać godzinami w domu, kiedy za oknem panuje słoneczna pogoda.
Nie ma w końcu chyba nic piękniejszego niż czas spędzony nad wodą.