Tegoroczna zima, a w zasadzie jej brak dają nam sporą możliwość łowienia naszych ukochanych karpi praktycznie non stop! Nie warto więc grzać fotel w domu przed telewizorem, znacznie lepszym rozwiązaniem będzie odwiedzenie pobliskiej wody w towarzystwie wędek.
Zima, czy może wiosna?
Wciąż trwa kalendarzowa zima, jednak za oknami panuje wiosna. W niektórych regionach Polski okazyjnie pojawił się śnieg.
Możemy zaobserwować pączki na drzewach, jak również kwitnące kwiatki. Nasze ukochane ryby także poczuły wiosnę i stały się znacznie bardziej aktywne.
W naszym sklepie znajdziecie wszystko na taką wyprawę, począwszy od haczyka, poprzez karpiowe smakołyki kończąc na profesjonalnych kołowrotkach i wędziskach.
Zapakujemy się w jedną torbę.
Ilość sprzętu jak będzie nam potrzebna jest naprawdę znikoma. Jedyne co potrzebujemy to wędziska z kołowrotkami, torbę z przysmakami, podpórki, które są znacznie mobilniejsze od statywu oraz dla naszej wygody siedzisko.
Możemy z powodzeniem łowić na 2 sposoby – method feeder oraz przy użyciu typowych zestawów karpiowych – oba z nich się sprawdzą bardzo dobrze. Warto jednak dobrać technikę adekwatnie do rozmiaru łowionych ryb. Na karpie w niewielkim przedziale wagowym strzałem w 10 będzie delikatny method feeder. Kiedy jednak planujemy łowić nastokilogramowe okazy lepszym wyborem będą wędki karpiowe z lżejszymi zestawami końcowymi.
Nie bójmy się małych przynęt.
Karpiowe „przedwiośnie” przede wszystkim kojarzy się z bardzo delikatnym, finezyjnym sposobem łowienia ryb. O tej porze roku nie powinniśmy bać się stosowania małych przynęt, wręcz przeciwnie – dają one nam większą szansę na spotkanie oko w oko z karpiowym wyjadaczem. Kulki 14, 12, 10, a nawet 7 mm będą dobrym wyborem. Bardzo dobrze sprawdzą się kontrastowe barwy – będą się one bardzo dobrze wyróżniać na ciemnym dnie, przez co mogą zainteresować niejednego karpia. Skuteczny również może okazać się szybko pracujący pellet, który zacznie uwalniać swoje aromaty w bardzo krótkim czasie po wpadnięciu do wody. Nie możemy wykluczyć także smakołyków roślinnych, jak pojedyncze ziarna kukurydzy, małe orzeszki, łubin, groch itd. Często możemy trafić na ich kolorowe odmiany bądź takie które spotkały się z barwnikiem. Oprócz roślinnych specjałów nie możemy oczywiście wykluczyć mięsnych pokarmów. Zawsze skuteczne białe robaki, dżdżownice, ochotka a nawet gotowe do użycia wędkarskie ślimaki to killery. Oprócz wyżej opisanych przynęt możemy również odwiedzić sklep rybny, gdzie kupimy niecodzienne przynęty jak paluszki karbowe, czy też krewetki. Niewielki kawałeczek zaserwowany w specjalnym nierozpuszczalnym woreczku jest kuszącym kąskiem, nawet dla tych największych sztuk.
Delikatne nęcenie to klucz do sukcesu.
Stosując tak delikatne przynęty absurdem byłoby nęcenie kilogramami zanęt.
Jeśli łowimy przy pomocy method feedera 1 bądź 2 zawartości koszyczka w zupełności wystarczą.
Jeśli natomiast preferujemy drugą z wyżej opisanych technik możemy rozbić ją na 2 zupełnie odmienne zestawy – standardowy zestaw z ciężarkiem, w takiej sytuacji zanętę podajemy w rozpuszczalnym woreczku/tunelu z PVA. Jego zawartość powinna być delikatna i szybko pracująca, jak bardzo drobny pellet, skruszone kulki, skruszone ziarna, garstka konopi (przyśpieszają one metabolizm) czy też gotowy stick mix polecany na zimniejsze wody.
Drugim karpiowym zestawem jest metoda. Jest to nic innego jak łowienie przy pomocy specjalnego koszyczka z obciążeniem. W takim przypadku nie potrzebujemy worka PVA, ponieważ zanęta jest umieszczona w samym koszyczku.
Pamiętajmy, że należy nęcić bardzo delikatnie, ponieważ przenęcenie może zamknąć naszą furtkę do spotkania z rybami. Czasami mniej znaczy więcej.