Witam Was serdecznie. Jest to drugi felieton z serii „Nowości 2015”. Dziś na warsztat wziąłem sprzęt Robinsona. Co prawda na Rybomani, podobnie jak Dragona, firmy tej nie było, ale również ona rusza w Polskę z pokazami sprzętu. Informację o nich znajdziecie na stronie internetowej firmy: www.robinson.pl
Zacznijmy od tego, że Robinsona nie trzeba szczególnie reklamować – jakość wykonania ich produktów stoi na wysokim poziomie i kuszą one często przyzwoitą ceną. W tym roku Robinson postawił przede wszystkim na szeroki wybór kołowrotków. W ofercie znalazły się odświeżone wersje kilku egzemplarzy jak i zupełnie nowe kołowrotki, o niespotykanym chyba na polskim rynku designie. Jak zawsze – w przypadku kołowrotków Robinsona – obowiązuje na nie 5-letnia gwarancja. Tym sposobem możemy (mówię o tej chwili, bo oferta jest wciąż poszerzana) wybierać spośród aż 25 świeżych modeli, a zaznaczyć należy, że zeszłoroczne, dobrze znane młynki, nie znikają jednocześnie z oferty firmy.
-Na wyższej półkce cenowej (jak i jakościowej), zawitają bardzo obiecujące modele: VDE-R Match, który poza świetnym wyglądem oferuje przekładnię „high-speed”, 8 łożysk oraz świetne parametry nawoju przy przełożeniu aż 6,2:1 ! Mirage – który wręcz urzeka swoją stylizacją na lata 80’ i udowadnia, że mniej znaczy więcej. Oferuje przy tym aż 10 łożysk i poza metalową stopką włożono w niego naprawdę dużo aluminium, co jak za cenę rzędu 170-180zł jest ogromnie miłym zaskoczeniem. Pulsar CC – kołowrotek o konstrukcji opartej na bazie węgla, wyposażony w aż dwie aluminiowe szpule, 10 łożysk i oferowany w trzech wielkościach. Cena ok 150-160zł – a więc bardzo konkurencyjna. Sashima – również 10 łożysk, dwie szpule aluminiowe, ale konstrukcja w tym modelu jest szkieletowa, co znacznie redukuje jego wagę. Przepiękny kołowrotek za dość rozsądne pieniądze. Dostępny w dwóch wielkościach – do lekkiego i ciężkiego spinningu.
-nowe kołowrotki podlodowe – tańszy Frost oraz bardzo profesjonalny Nordic, wyposażony w 3 łożyska (w tym jedno oporowe) i aluminiową szpulę. Mam wrażenie, że pośród tanich, grafitowych kołowrotków, Nordic ma szansę robić naprawdę duże wrażenie.
-dwa nowe, bardzo tanie kołowrotki muchowe – First Cast NS (poniżej 30zł) oraz Fly Master (ok 30-40zł).
-3 nowe modele kołowrotków karpiowych: profesjonalny Big Runner QD, Carpex MX*A oraz Black Runner. To właśnie ten pierwszy robi na mnie największe wrażenie, zwłaszcza jeśli chodzi o konstrukcję i sposób wykonania – na myśl przychodzą mi kołowrotki takich producentów jak Daiwa czy Shimano, z tym że cena jest niebotycznie mniejsza – raptem około 250zł za w pełni funkcjonalny, nowoczesny kołowrotek karpiowy z przekładnią ślimakową i systemem Quick Drag. Carpex i Black Runner to tańsze modele, które pod względem zastosowanych technologii stoją na wysokim poziomie i najlepiej sprawdzą się przy wszelkich połowach gruntowych – od ryb drapieżnych po średnie karpie. Oba wyposażono oczywiście w system wolnego biegu szpuli.
-Poza tym do oferty Robinsona wkroczył cały szereg uniwersalnych, budżetowych kołowrotków grafitowych, o bardzo nowoczesnym designie, wyposażonych w przedni bądź tylni hamulec, z których najciekawiej zapowiadają się Falcon oraz Magnetic (cena odpowiednio ok. 30zł i 40zł). Te dwa modele posiadają nie tylko bardzo ładny design, ale spełniają też (tak mi się wydaje) oczekiwania każdego wędkarza o mniej zasobnym portfelu. Mogą one okazać się strzałem w 10-tkę, zwłaszcza dla młodych osób, dopiero chcących spróbować swoich sił w wędkarstwie.
-Jeśli chodzi o kołowrotki uniwersalne ze średniej półki, najlepiej zapowiadają się moim zdaniem modele Carbonic, Royal, Quatron, Dakota oraz Long Cast II. Tu znów możemy doświadczyć cieszącego oko wyglądu, ale również szeregu bardziej zaawansowanych rozwiązań, co przy niskiej cenie (od ok.60-100zł) stawia te kołowrotki na wysokim miejscu wśród konkurencji.
WĘDKI Oferta zostanie poszerzona o kilka modeli w kilku seriach. Pozwolę sobie wymienić te, moim zdaniem, najciekawsze propozycje:
Najbardziej ekonomiczna seria Dynacore w całości doczekała się odświeżenia. Do budowy wszystkich wędzisk użyto nowych kompozytów, dzięki czemu powinny one oferować lepsze właściwości. Gama modeli jest tak szeroka, że nie ma sensu rozpisywać się o poszczególnych modelach – każdy znajdzie w niej coś dla siebie.
Seria Powerstick doczeka się w najbliższym czasie czterech nowych wędzisk morskich: Siluro Spin o długości 210 i ciężarze wyrzutowym 50-180 oraz 50-250g. Są to rewelacyjne i niedrogie (ok.150zł) wędziska do połowu na średnio-ciężkie oraz ciężkie pilkery. Sea Fox Spin – identyczna długość i ciężary wyrzutowe jak w przypadku Siluro Spin. Różnicą będzie wygląd i nieznacznie niższa cena.
Znana dobrze seria Kinetik, zostanie prawdopodobnie poszerzona o kilka nowych modeli. Na chwilę obecną najciekawiej zapowiada się Kinetik Sea Fighter, czyli wędzisko morskie, występujące w dwóch długościach – odpowiednio 2,4m (40-250g) oraz 2,7m (50-350g). Najmocniejszymi atutami tych wędzisk są: powłoka ochronna z tkaniny węglowej oraz kompozytowy rdzeń o wzmocnionej sprężystości. Wędziska wykonano z dobrej jakości grafitu. Najbardziej kusi cena – ok 140-150zł.
Poza tym, nowością są teflonowe haczyki Carpex (choć te miałem okazję testować już w zeszłym roku i muszę powiedzieć, że robią nie tylko „różnicę” ale i bardzo dobre wrażenie – ostre jak diabli, dają pewne zacięcie). Pojawiły się też nowe pozycje w zanętach z serii Super Crack, nowe zanęty leszczowe Supercup Bream i Record Silver Breme, oraz – tu chyba najmilsze zaskoczenie – Zanęta Super Method Mix – dedykowana do „metody” zanęta, opracowana przez dobrze znaną markę Marcel Van Den Eynde, we współpracy z Bobem Nuddem. Warto dodać, że z oferty Robinsona nie znikają żadne ze znanych i cenionych zanęt MVDE. Co więcej, firma powiększa swoją ofertę o sprzęt wędkarski, zanęty oraz dodatki zanętowe nowej, bardzo taniej marki –GoodFish.